KATOWICKIE CENTRUM EDUKACJI ZAWODOWEJ IM. POWSTAŃCÓW ŚLĄSKICH
- CENTRUM KSZTAŁCENIA ZAWODOWEGO I USTAWICZNEGO W KATOWICACH

MedJa. Szkoła Krytycznego Myślenia

„Nic tak nie boli, jak cisza”, czyli uczniowie KCEZ rozmawiają z radiowcami

26 lutego w naszej szkole odbyło się spotkanie uczniowskiej grupy projektowej z trzema dziennikarzami Polskiego Radia Katowice. Mieliśmy zaszczyt gościć: Pana Dawida Damszela – wydawcę programu popołudniowego, prowadzącego programy na żywo i rozmowy publicystyczne oraz Panie Małgorzatę Lachendro i Paulinę Pikiewicz – wydawczynie audycji „Czas na nas-magazyn dla młodzieży”. Spotkanie było niepowtarzalną okazją do porozmawiania o tajnikach dziennikarskiego warsztatu. Zamieszczamy obszerne fragmenty wywiadu, jakiego udzielili naszym uczniom zacni goście.

KCEZ-Nikola: Na początku chciałabym, abyście Państwo powiedzieli, co jest charakterystyczne dla takiego medium, jakim jest radio?

Paulina Pikiewicz: Radio jest bezlitosne. Mikrofon wiele obnaża. Pomimo, że nie jesteśmy widoczni, samym głosem możemy dużo pokazać. Nie można się zasłonić wyglądem, gestykulacją. Przekazuje się samo słowo, które zawsze musi być „w punkt”, ponieważ w radiu mamy ograniczoną ilość czasu na antenie. Radio jest bezlitosne, bo uwypukla wszelkie błędy językowe, obnaża fałsz. W radiu nie można kłamać, bo wszystko w głosie wyjdzie na jaw. W tym sensie jest bezlitosne. Natomiast radio dla mnie - jako medium - jest jedną z delikatniejszych form przekazu, czułym kontaktem z odbiorcą.

Małgorzata Lachendro: Uwaga słuchacza jest ulotna. Mamy kilka sekund, żeby tę uwagę zatrzymać i żeby słuchacz coś z tego zapamiętał. W radiu czas bardzo szybko mija. W zasadzie to, co powiemy, zaraz staje się przeszłością. Chociaż ostatnio staramy się archiwizować, robić podcasty, żeby radio było taką platformą multimedialną. Ale antena jest zawsze nadrzędna i antena jest bardzo spontaniczna.

Dawid Damszel: To, o czym powiedziały dziewczyny, sprawia, że praca w radiu jest trochę trudniejsza niż praca w telewizji. Po pierwsze, aby uwagę odbiorcy skoncentrować, my mamy do dyspozycji tylko zmysł słuchu – jeden kanał percepcji. Po drugie w radiu mamy konieczność ciągłego mówienia. W radiu się mówi: „Nic tak nie boli, jak cisza”. W telewizji pauzę można uzupełnić gestem, w radiu to nie jest możliwe. Praca w radiu to bardzo szerokie pojęcie. Radio Katowice to największa i najstarsza rozgłośnia Polskiego Radia Regionalnego. W nas na co dzień pracuje około 100 osób i jak się domyślacie, nie wszyscy to dziennikarze. Na to, czym jest radio, składa się często mrówcza i niedoceniona praca bardzo wielu osób, np. realizatorów dźwięku. To, co się dzieje na antenie, to fifty fifty praca dźwiękowców i praca dziennikarzy. Na to składa się praca reporterów, którzy wypełniają serwisy informacyjne. Newsy to esencja każdego radia. Nawet radia, które nie są stricte informacyjne, mają newsy. Praca w radiu nie musi wiązać się z tym, że się występuje na antenie. Można robić inne rzeczy, też satysfakcjonujące i też niełatwe.

Małgorzata Lachendro: Jest takie powszechne przekonanie, że praca w radiu to jest posiadanie audycji autorskiej i puszczanie swojej muzyki. Czasem przychodzą do nas młodzi ludzie, zainteresowani radiem. Mają okazję poprowadzić sobie audycję, wziąć udział w nagraniach. Oni też maja takie wyobrażenie, że będą prezentować swoje gusta, puszczać swoją muzykę. Gdy ich pytamy, jaki macie pomysł na audycję? Odpowiadają: „Puszczę muzykę, pokażę, jakie kawałki mi się podobają”. Żeby poprowadzić taką autorską audycję trzeba być autorytetem, najpierw zbudować własną markę. Rzadko kto ma okazję dostąpić zaszczytu, żeby w radiu poprowadzić swoją autorską, muzyczną audycję.

D DamszelDawid Damszel
M LachendroMałgorzata Lachendro
P PikiewiczPaulina Pikiewicz

Dawid Damszel: Audycje o nowych technologiach prowadzi u nas w radiu Jarosław Juszkiewicz, nasz redakcyjny kolega. Ale on jest autorytetem i autentycznie zna się na rzeczy. Jego głos możecie kojarzyć. Gość jest polskim głosem mapy Google. Facet z Tauzena, mój sąsiad.
Dzisiaj, aby coś osiągnąć, obojętnie na jakim poletku, trzeba być w tym dobrym, trzeba „mieć skilla”. Ale to dobrze, to uczciwie i sprawiedliwie. Radio to nie tylko prezenterka i nagrywanie rozmów. My na przykład zajmujemy się skrajnie różnymi rzeczami. Gosia jest wydawcą strony internetowej, rejestruje video, transmisje na żywo. Bo dzisiaj radio to też video! Paulina, z kolei to reporter głównie, ale też zajmuje się kulturą.

Paulina Pikiewicz: Moim głównym zainteresowaniem jest praca reportera. Też tworzę newsy, ale staram się nie skupiać na agencji informacyjnej. Jako jedyna z nas pracuję freelancersko, tzn. skaczę sobie po rozgłośniach. Współpracuję z Warszawą, z rozgłośniami studenckimi. To w rozgłośniach studenckich stawiałam pierwsze, dziennikarskie kroki. Radio studenckie jest fajne, żeby móc eksperymentować. Jest mniej sformatowane, pozwala na pewne wybryki na antenie. Polecam…
Radio to nie tylko studio i przesiadywanie w rozgłośni. Tak naprawdę radio jest na zewnątrz. To wyjście z mikrofonem w miasto, słuchanie ludzi.

Dawid Damszel: Im bardziej radio na zewnątrz, tym bardziej atrakcyjne.

Paulina Pikiewicz: Ale też bardziej prawdziwe.

KCEZ-Oliwia: Czym powinien charakteryzować się dobry dziennikarz?

Dawid Damszel: Hmm…Trudno mówić o sobie.

Małgorzata Lachendro: Trzeba by się zastanowić nad terminologią. Kim naprawdę jest dziennikarz. Bo w radiu pracuje mnóstwo osób, które wykonują różne role. Dawid jest prezenterem, ale też reporterem, ale też wydawcą, ponadto kreuje ramówkę. My jesteśmy teraz bardziej mediaworkerami.

Dawid Damszel: Często ktoś pisze bloga, czy nagrywa vloga. Pytanie, czy jest dziennikarzem? Czy o byciu dziennikarzem powinna decydować popularność, czy to jak blisko jest faktów?

Małgorzata Lachendro: Według mnie, dziennikarz to osoba, która jest zainteresowana światem, ma w sobie taką głęboką ciekawość drugiego człowieka. Lubi badać, zgłębiać, szukać.

Paulina Pikiewicz: Dopowiem do tego, co powiedziała Gosia, że dobry dziennikarz powinien być dociekliwy, powinien czerpać z wielu źródeł. Radiowiec czuje wewnętrznie, jak ma przekazać jakieś informacje-najbardziej rzetelnie, najbardziej bezstronnie. Nie wkładać opinii, polemiki, nie ubarwiać swoją perspektywą. Nie o to chodzi. Dziennikarz jest medium, przez które przepływają informacje.

Dawid Damszel: To cechy dziennikarza informacyjnego, bo publicysta, oczywiście może pozwolić sobie na subiektywny komentarz.

Małgorzata Lachendro: Pojęcie dziennikarza, zwłaszcza dziś, jest bardzo szerokie.

Dawid Damszel: Kiedyś to było prostsze. Dziennikarz to był gość uprzywilejowany. To z opowiadań wiemy, żadne z nas tego nie pamięta. A teraz można być takim samozwańczym dziennikarzem. Pytanie, czy to dobrze, czy źle? Nie wiem. Podzielam zdanie Pauliny. Dobry dziennikarz powinien być przede wszystkim odpowiedzialny. Żyjemy w świecie, w którym media są czwartą władzą. A to dlatego, że do tych mediów ma najwięcej w historii świata ludzi dostęp. Wiemy, jak teraz wygląda przepływ informacji. Zatem dziennikarz powinien być odpowiedzialny, powinien zdawać sobie sprawę z wagi swojego słowa.

Paulina Pikiewicz: Dziennikarz powinien być wolny, żeby nie podlegał presji zewnętrznej, nie podlegał nawet autocenzurze.

KCEZ-Oliwia: Czy istnieje jakiś kodeks, uniwersalne zasady, które obowiązują każdego dziennikarza?

Dawid Damszel: Elementarna przyzwoitość!

Małgorzata Lachendro: Podstawowe zasady etyczne, kodeks niepisany.

Dawid Damszel: nie istnieje w naszym środowisku coś takiego, jak „wyścig szczurów”. Znamy się, lubimy, wspieramy. W sposób domniemany podpisujemy się pod pewnymi wartościami. Głośnym echem w naszym środowisku medialnym odbiła się sytuacja z Panią Dyrektor Teatru Rozrywki w Chorzowie. Wygłosiła ona pewną opinię, która niezbyt przypadła do gustu Marszałkowi Województwa. Słowa te wygłosiła przed oficjalną konferencją, zakuluarowo, mając świadomość, że mikrofony są wyłączone. Pewien portal wylidował to. Tego się nie robi. To się dziennikarzom bardzo nie spodobało. Przecież każdy ma prawo do własnego zdania. Okazuje się, że w tym zepsutym świecie są jakieś zasady…

Małgorzata Lachendro: Znamy też reguły prawne, kwestia plagiatu, praw autorskich, ale one obwiązują każdego.

Dawid Damszel: Zasada zwięzłości w radiu też jest ważna. Krócej znaczy lepiej.

KCEZ-Laura: Kto jest Państwa autorytetem? Kogo Państwo uważają za swojego mistrza? Kto Państwa inspiruje?

Paulina Pikiewicz: To jest trudne pytanie. W mojej pracy inspiruje mnie wielu dziennikarzy. Ale jeżeli mam podać jakieś nazwiska, to dla mnie wzorem jest Piotr Metz. Jego kariera radiowa była bardzo intensywna. Rozkręcił cały RMF. Ja bardzo go cenię za to, jak formułuje swoje wypowiedzi. Są one bardzo lapidarne, ale każde słowo jest właśnie „w punkt”. Do tego chciałabym dążyć. Maksimum treści i przekazu podane błyskotliwie, ciekawie i elegancko. Ostatnio bardzo mi imponuje Marcin Łukawski, dziennikarz Radiowej Trójki. Prowadzi poranki. Lubię ich słuchać, bo oprócz tego, że jest świetnym prezenterem, prowadzi audycje bardzo swobodnie, bez sztuczności na antenie. Ma poczucie humoru i bardzo inteligentnie komentuje i puentuje materiały.

Małgorzata Lachendro: Dla mnie to jest bardzo trudne pytanie. Może to jest tak, że stare autorytety dziennikarskie nie do końca się sprawdzają w nowych formułach. Warto wybierać sobie u każdego, to, co nam się najbardziej podoba, to, co nam imponuje. No i oczywiście wdrażać to u siebie. Obecnie brakuje tego trochę.

Dawid Damszel: Chyba żyjemy w czasach, w których cierpimy na brak autorytetów. Nie wiem czy to dobrze, czy źle. Reasumując, jak Wy będziecie szukać autorytetów, to fajnie jest po prostu słuchać wielu mądrych ludzi.

KCEZ-Laura: Co powinna zrobić osoba, która chce się dostać do radiowego świata?

Małgorzata Lachendro: Przede wszystkim zdobyć jak najwięcej praktyki. Nie oglądać się na nic. Wziąć mikrofon lub zacząć coś pisać. Pisać bloga, zapisać się do radia studenckiego. Samemu się trenować. Bo tak naprawdę media przyjmują już „gotowych” ludzi. Jeżeli przyjdziecie do nas na praktyki, to już od was będzie wymagane jakieś zaplecze, doświadczenie, umiejętności już wypracowane.

Dawid Damszel: Ale z drugiej strony nie należy utrwalać własnych błędów!

Małgorzata Lachendro: Ważna też jest konstruktywna krytyka. Trzeba prosić mądrych ludzi o krytykę. Mamy tendencję do niedostrzegania swoich błędów. Nie mamy świadomości, np. wad wymowy. Należy słuchać mądrych ludzi, nawet, gdy nas besztają z góry na dół - to bardzo ważne. Warto też znaleźć sobie jakiś staż, praktyki w medium, do którego możemy dołączyć na zasadzie wolontariatu. Tam zbierać doświadczenie.

Paulina Pikiewicz: Polskie rozgłośnie, np. regionalne są zapełnione. Wymagania i selekcja są ogromne. Trzeba umieć wykorzystać każdą szansę.

Małgorzata Lachendro: Rynek medialny jest teraz taki, że trzeba być multiinstrumentalistą, nie można się ograniczyć tylko do jednej specjalności.

Dawid Damszel: Trzeba próbować różnych rzeczy i nie zniechęcać się. Do naszego radia przychodzą na praktyki studenci i po ostrej krytyce wycofują się. Trzeba mieć w sobie dużo pokory.

KCEZ-Nikola: Jak wygląda standardowy dzień pracy dziennikarza radiowego?

Małgorzata Lachendro: Każdy dzień jest inny! Ale tak wygląda dzień reportera, czyli poziom, od którego się zwykle zaczyna przygodę radiowca. Trzeba przyjść na zebranie redakcyjne, które odbywa się rano o 8.30, wtedy rozdziela się tematy reporterom. Wtedy ustalamy rozkład na cały dzień. Oczywiście to się jeszcze milion razy zmienia. W pracy w mediach trzeba się przyzwyczaić, żeby się nie przyzwyczajać.

Dawid Damszel: A już na pewno nie trzeba się przyzwyczajać do godzin pracy!

Paulina Pikiewicz: Ta praca jest bardzo intensywna, przez to, że pracujemy w nieregularnych godzinach.

KCEZ-Nikola: Jakie są plusy i minusy pracy dziennikarza?

Paulina Pikiewicz: Najważniejszym plusem jest to, że wchodzę czasami w nietypowe miejsca, które mnie stale zaskakują. Druga sprawa to satysfakcja, że rozmawia się z pewnymi ludźmi, którzy dzielą się swoimi pasjami. Często są to rozmowy wzruszające i emocjonalne. To jest piękno spotkań z ludźmi. Problemem jest na pewno radzenie sobie z tymi silnymi emocjami. Ludzie, z którymi się spotykamy, żyją w nas. Minusem jest też to, że ta praca wycieńcza fizycznie i psychicznie, łatwo się przepracować.

Małgorzata Lachendro: Plusem i minusem jednocześnie są elastyczne godziny pracy. Ponadto uzależnienie od ciągle nowych bodźców. Plusem jest to, że dużo rzeczy dzisiaj wykonujemy zdalnie, w domu. Przesyłamy pliki przez Internet. Trzeba tez umieć znaleźć właściwy balans, żeby się szybko nie wypalić. Plusem są ludzie, których się spotyka, historie, które się słyszy. Radio dla mnie zawsze było magiczne. Nie bez powodu mówi się, że radio to trochę teatr medialny. Możemy wykreować swoją osobowość na antenie. Jest w tym cos pociągającego.

Dawid Damszel: Bezdyskusyjnym plusem jest to, że praca w radiu pozwala rozszerzyć swoje zainteresowania. Np. o 8.00 przeprowadzam rozmowę o górnictwie z wiceministrem. O 11.00 rozmawiam z posłanką z Brukseli o sytuacji międzynarodowej Polski, a o 14.00 przychodzi do mnie ratownik WOPR i rozmawiamy o tym, dlaczego ta praca nie cieszy się wzięciem. Człowiek się rozwija. Obciążeniem jest to, jak odpowiedzialny zawód wykonuje dziennikarz. Swoim słowem, artykułem, audycją może…obalić rząd, wprowadzić popłoch wśród ludzi.

Małgorzata Lachendro: Ale to już jest inny temat – viralowości w Internecie i nie tylko.

KCEZ-Wojtek: Czy pamiętacie Państwo jakąś ekstremalną sytuację związaną z wykonywaną pracą?

Paulina Pikiewicz: Pamiętam. Zaczęło się niewinnie, standardowo. Wyjechałam na nagranie, które zrealizowałam. Ale umówiłam się z Dawidem, że zanim zrealizuję następne nagranie, dźwięk z pierwszego dostarczę Dawidowi. Więc wzięłam laptopa, bo wiedziałam, że będę montować materiał na miejscu. Jednak, zorientowałam się, że nie mam czytnika. Dzwonię do Dawida. On mi mówi: Paulina, słabo…Musisz coś wykombinować”. Wtedy zrobiłam coś dziwacznego. Przeszukałam wszystkie sklepy fotograficzne w Chorzowie. Znalazłam jeden, który takim czytnikiem dysponował. Pan pożyczył mi to urządzenie, szybciutko zmontowałam materiał. Udało mi się to zrobić w ciągu jednej godziny i przesłać do naszego serwisanta. Byłam z siebie dumna, że nie odpuściłam.

Dawid Damszel: Trzeba się było wykazać kreatywnością. W naszym zawodzie nie zdarza się, że ktoś mówi: ”Nie da się tego nagrać”.

Małgorzata Lachendro: Ekstremalna w naszym zawodzie jest też presja czasu. Poza tym wchodzimy w różne środowiska, między ludzi, którzy czasem zachowują się w sposób nieprzewidywalny. Nasz kolega przepytywał kibiców odnośnie wyniku meczu i nagle przy jego głowie wybuchła petarda.

Dawid Damszel: Ja kiedyś byłem na nagraniu w Zabrzu. Okazało się, że to dzielnica, w której mieszkali głównie Romowie. Widzę bramę w rozpadającej się kamienicy. Na podwórku siedzi duża grupa Romów. Kotłowanina myśli: „Dawid, nie bądź więźniem stereotypów!” Przełamałem się i okazało się, że to bardzo mili ludzie, barwna kultura. Palili ognisko, gotowali gulasz i …poczęstowali mnie winem.

KCEZ-Jan: Jakie było Państwa najciekawsze spotkanie?

Paulina Pikiewicz: To była rozmowa eksperymentalna, którą przeprowadziłam z koleżanką, dla radia studenckiego – audycja „Kaj som śląskie utopki?” Chciałyśmy zbadać, na ile śląskie legendy są żywe. Spotkałyśmy się z dwoma paniami, jedna z nich pani Zofia Przeliorz, należała do koła gospodyń wiejskich. Pani Elżbieta Grymel zaprosiła nas do swojego domu. Na kartce A4 miała przygotowane rodzaje utopków, gdzie poszczególne zamieszkują, czym się charakteryzują. Prawdziwa specjalistka w tym temacie. To była piękna rozmowa. Bardzo intensywna.

Dawid Damszel: Ta historia nasunęła mi refleksję, że dziennikarz jest trochę kronikarzem. W Gliwicach mieszka pan, który jest ostatnim cichociemnym. My go czasem nagrywamy w formule reportażowej, która pozwala na bardziej artystyczną formę wyrazu. I to jest kronikarska powinność. My utrwalamy to w formie dźwięku.

Małgorzata Lachendro: Czasami, na z pozoru nic nieznaczącym nagraniu, okazuje się, że spotyka się ludzi, którzy w nas coś zostawiają.

Dawid Damszel: Oczy i uszy trzeba mieć zawsze otwarte.

KCEZ-Julia: Co Państwa najbardziej fascynuje w pracy radiowca?

Paulina Pikiewicz: Dźwięk. To jest najbardziej pojemne słowo. W radiu opowiadamy tylko dźwiękiem.

Dawid Damszel: I to jest trudniejsze opowiadanie, bo ludzie są wzrokowcami.

Małgorzata Lachendro: Ludzie się zakochują w tym opowiadaniu dźwiękiem. Ja bardzo lubię też radiową nieprzewidywalność. To pozwala przełamywać swoje ograniczenia. Mój charakter sprawia, że to nie jest takie naturalne, żeby wyjść i przepytywać obcych ludzi. Można się przecież spotkać z bardzo różnymi reakcjami. Czasami ktoś krzyczy, ale czasami są ludzie bardzo mili, wylewni. Nigdy nie wiadomo, na co się trafi. Więc to jest wychodzenie ze strefy komfortu. To jest dla mnie najbardziej wartościowe. No i ta zmienność, nie wiadomo, co przyniesie kolejny dzień. To jest uzależniające, adrenalina jest cały czas na wysokim poziomie.

Dawid Damszel: Fajne, bo człowiek nie jest sformatowany, że odbija karty, od siódmej do piętnastej.

KCEZ-Nikodem: Dlaczego Państwo zostaliście dziennikarzami?

Dawid Damszel: Bo to bardzo wciąga.

Małgorzata Lachendro: Bo ten moment, że jestem ja i mikrofon działa napędzająco.

Dawid Damszel: Czasem fajnie jest sobie pomyśleć, nie żeby łechtać własną próżność, że jak powiesz coś dowcipnego, to może 15 tysięcy ludzi się uśmiechnie.

Małgorzata Lachendro: Taka rola sprawcza. Że jakiś materiał może coś zmieni, komuś pomoże. Ktoś coś usłyszy, uda się coś załatwić.

Dawid Damszel: Tak zwane materiały interwencyjne.

Małgorzata Lachendro: Wtedy mamy świadomość, że nasze działanie ma realny wpływ na życie innych ludzi.

KCEZ-Oskar: Ja się zastanawiałem, jakie są Państwa ulubione tematy?

Małgorzata Lachendro: Tematy kulturalne - grupy teatralne, filmy, śpiewanie. Najmniej – polityka. Czasem w redakcji dostaje się temat, na którym, w ogóle się nie znamy. Trzeba zrobić szybko research podstawowych rzeczy. Wymyślić pytania, bo temat dostajesz rano, a za godzinę masz nagranie i jeszcze gdzieś musisz dojechać.

Paulina Pikiewicz: Lubię się zajmować różnymi tematami. Fascynują mnie tematy związane z nauką, kosmosem, muzyką. Ostatnio miałam okazję spotkać się z undergroundowym raperem Zdechłym Osą. Zrealizowałam reportaż na temat śląskiego hip-hopu. Radio wymaga, aby być trochę człowiekiem renesansowym. Bardzo szeroko interesować się światem.

Małgorzata Lachendro: Ja na przykład niedawno dostałam propozycję prowadzenia pogody. Musiałam się dowiedzieć, co to jest niż, wyż, Halny.

Dawid Damszel: Cezary Orzech, który u nas prowadzi pogodę, w taki felietonowy sposób, też zaczął to robić przez przypadek.

Małgorzata Lachendro: Wiem, że przygotowaliście na to nasze spotkanie swoje materiały-recenzje. Mamy dla Was propozycję. Chcemy Was zaprosić do naszej rozgłośni. Ponagrywacie się, powiemy Wam, co trzeba poprawić i wybierzemy najlepsze recenzje, które pójdą na antenę. Wasze polecenia mają być zaprezentowane językiem mówionym, nie takim hiperpoprawnym. Prosto i krótko, co nie znaczy, że płytko. I…wyciągamy mięso! Bez zbędnych ozdobników, konkret. Najciekawsze w Waszych poleceniach to nie opis fabuły, tylko to, co Was najbardziej zaciekawiło.

Paulina Pikiewicz: To, co macie na kartkach jest bardzo dobre, bo Wam porządkuje myśli. Ale najlepiej poćwiczyć bez kartki i spróbować opowiedzieć to swoimi słowami. Wtedy to jest naprawdę radiowe. Zatem nie czytanie, tylko kreowanie słowa na żywo, na antenie.

Małgorzata Lachendro: Zatem, do zobaczenia u nas w Radiu Katowice.

KCEZ-Nikola: Bardzo dziękujemy Państwu za poświęcony nam czas i arcyciekawe wypowiedzi. Bardzo się cieszymy, że będziemy mogli gościć u Państwa, to naprawdę dla nas wspaniałe doświadczenie.